Trudno sobie wyobrazić, by dom mógł być gdzieś indziej

kolaż zdjęć zorzy polarnej na svalbardzie. z lewej strony samochód vitara z zorzą w tle z prawej zielona gigantyczna spitsbergenska zorza

Jechałam Vitarą przez ciemne Adventdalen, w piątkowy wieczór, słuchając starych rockowych przebojów o ciemności. Już przez szyby widać było zieleń nieba. Zatrzymałam się na umownym poboczu, a zorza tańczyła mi nad głową.

Ta cisza, ta noc, dreszcz emocji i nutka lęku przed ciemnością i pomimo mrozu i skostniałych dłoni, to wszystko wokół dało ciepłe uczucie domu. W głowie spokój, cisza taka jak ta arktyczna; stoję pod gołym arktycznym niebem i obserwuję spektakl.

Samochód vitara z zorzą polarną i krajobrazami svalbardzkimi w tle
zorza polarna i konstrukcje historyczne do itsniejącej kiedyś kolejki linowej na węgiel w longyearbyen

Jestem u siebie, choć nie pochodzę stąd. To miejsce uzależnia i związuje tak mocno, że trudno sobie wyobrazić, by dom mógł być gdzieś indziej, bez tej magii. I kiedyś znowu wyjadę, i każdy wyjedzie, i każdy będzie próbował być w domu z dala od Svalbardu. Znaleźć jednak sposób na „jak” wydaje się nieosiągalne.

Fioletowo zielona zorza polarna na spitsbergenie widok na niebo
Zorza polarna w fioletowo zielonych i żółtych kolorach- widok na svalbardzkie niebo
Zorza polarna tańcząca nad svalbardem. Góry pokryte śniegiem, intensywne żółto-zielone kolory

Zdjęcia: Zuza Paradowska

CZYTAJ DALEJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *