Svalbardi, jedna z najdroższych wód świata, to już relikt przeszłości. Jej produkcja i sprzedaż zostały wstrzymane, w dodatku, jak twierdzi producent, „na stałe”. Mimo to ten bez wątpienia towar luksusowy wciąż budzi spore zainteresowanie. Svalbardi było bowiem reklamowane jako coś więcej niż tylko woda do picia. Produkt miał być kojarzony z doświadczeniem ekskluzywności i absolutnej wyjątkowości. Przyjrzyjmy mu się zatem bliżej.
Jedna z najdroższych wód świata: Svalbardi
Historia powstania Svalbardi sięga roku 2013, kiedy to Jamal Qureshi zebrał wodę roztopową jako prezent dla swojej żony podczas podróży po norweskim archipelagu Svalbard.
„Pomyślał, że czysta woda będzie doskonała do przygotowania filiżanki herbaty. Cztery lata później, ta kapryśna i bezinteresowna myśl przekształciła się w produkt dla smakoszy, który redefiniuje pojęcie czystej wody pitnej”
– czytamy na stronie producenta, svalbardi.com.
Qureshi wynajął arktyczny statek ekspedycyjny – Ulla Rinman – i poszukiwał najczystszych gór lodowych w Kongsfjorden, zaledwie 1000 km od bieguna północnego na 79° szerokości geograficznej północnej. Udało się wówczas zebrać 10 ton lodu, który został następnie delikatnie stopiony w specjalnie skonstruowanej maszynie i zabutelkowany.
Podczas produkcji Svalbardi nie stosowano filtrów chemicznych, aby zachować jej naturalny skład i smak.
Jak podaje producent luksusowej wody, używano jedynie filtrów mikronowych i światła UV, aby spełnić międzynarodowe standardy.
Jedna ekspedycja przynosiła około 13 tys. butelek czystej wody pitnej.
Woda z lodowców należała do najrzadszych na świecie ze względu na trudności związane z jej zbieraniem w Arktyce. Każda ekspedycja przynosiła do 13 tys. butelek czystej wody pitnej; a zatem każda partia była traktowana jako limitowana edycja.
Jedna butelka Svalbardi to wydatek około 400 zł.
Wykwintna woda, która według opisu nie zawierała azotanów i zanieczyszczeń, musiała mieć ekskluzywną cenę. Pojedyncza butelka o pojemności 750 ml – elegancka i designerska – kosztowała niecałe 100 euro, czyli ponad 400 zł.
Wygląd butelek Svalbardi był przemyślany w najdrobniejszych szczegółach.
Najwyższa jakość szkła (tworzonego w Republice Czeskiej przez SKLÁRNY Moraw, 200-letniego producenta) miała wyrażać przejrzystość starożytnego lodu. Niebiesko-zielona opaska symbolizowała lodowiec, a zakrętki produkowano z drewna, aby nadać butelkom jeszcze elegantszego wyglądu.
Marka Svalbardi przykładała dużą wagę do ochrony środowiska.
„Uzyskaliśmy certyfikat neutralności węglowej przyznany przez Natural Capital Partners. Zbieramy również tylko kawałki lodu, które zaraz stopnieją do morza i które są zbyt małe, aby mogły być używane przez niedźwiedzie polarne lub foki do polowania czy odpoczynku. W ten sposób korzystamy z lokalnego zasobu, który globalne ocieplenie ma zamiar zniszczyć. Zmieniliśmy symptom problemu w część rozwiązania”
– wyjaśniał producent.
Firma angażowała się również w działania na rzecz ochrony klimatu i zmniejszania śladu węglowego. „Produkt może być wysyłany na cały świat w sposób neutralizujący emisję dwutlenku węgla”, czytamy na stronie.
Svalbardi była prawie całkowicie pozbawiona minerałów.
Jedna z najdroższych wód świata posiadała pH rozpuszczonego śniegu. Oznacza to, że była wodą miękką, bez odżywczych wartości, nadającą się głównie do parzenia herbaty, ale nie do samodzielnego picia.
Producent opisywał smak swojej wody jako połączenie „delikatnej ostrości i słodyczy”.
Mimo ultraniskiej mineralizacji, rzekome walory smakowe wody z lodowca były porównywane do wykwintnego trunku:
„Svalbardi to doświadczenie dla podniebienia, porównywalne do degustacji wyśmienitego wina. Dzięki unikalnemu terroir, nasza czysta woda jest także idealnym dodatkiem do delikatnych potraw, czekoladek czy napojów, wzmacniając ich smaki”.
Svalbardi była reklamowana jako pomysł na ekskluzywny prezent.
Nie każdego stać na to, by pić wodę za ponad 400 zł. Svalbardi była więc rekomendowana jako doskonały pomysł na wyjątkowy podarunek.
„Svalbardi to (…) unikatowy prezent, którym możesz uczcić wyjątkowe wydarzenia w życiu swojej rodziny, przyjaciół czy partnerów w biznesie. Taki prezent zawsze będzie unikatowy, świeży i piękny”.
Woda Svalbardi została wycofana z oferty.
Nie ma już żadnej możliwości, by kupić luksusowy napój od producenta. Na stronie sklepu można znaleźć informację o wyprzedanym produkcie, a także adnotację: „Dziękujemy za całe wsparcie. Svalbardi niestety jest teraz zamknięte na stałe”.
Dla jednych Svalbardi była szczytem luksusu, dla innych – zbędnym wydatkiem o zdecydowanie zawyżonej cenie. Jej pochodzenie oraz sposób produkcji czyniły ją jednak bez wątpienia produktem wyjątkowym na skalę światową.
Kontynuuj podróż:
- „Została miłość do Svalbardu”. Zuza Paradowska o pięciu latach spędzonych na Svalbardzie i o zmianach, których dokonała w niej Arktyka
- „To kruche środowisko, więc ważne, by o nie dbać”. Khristin Aina Galang Grana i Angie Bardoquillo o życiu na Svalbardzie
- „Muszę się przemieszczać, być w drodze”. Leszek Nord o poetyce Arktyki i słowach z domu lodowców