Pokazuje: 1 - 10 of 14 WYNIKÓW
Piotr Suchenia za metą po przebiegnięciu North Pole Marathon 2017. Maratończyk pozuje z flagą Polski, twarz ma oblodzoną, na skórze plastry chroniące przed zimnem. Autor zdjęcia: Mark Conlon

„Maraton na biegunie północnym to cztery godziny rozmowy z samym sobą i matką naturą”. Piotr Suchenia o Spitsbergenie, Antarktydzie i bieganiu ekstremalnym

Tam, gdzie od maratońskiej ciszy najgłośniej odbijają się wspomnienia, tam, gdzie zimno i trudno, tam zjawi się Piotr, maratończyk z Gdyni. Z najzimniejszych maratonów świata The North Pole Marathon na biegunie północnym oraz The Antarctic Ice Marathon przywiózł nie tylko złote medale, ale też książkę, w której niczym polarny skryba opowiedział swoją historię. Rozmawiamy o bieganiu w ekstremalnych warunkach, wychodzeniu ze strefy komfortu i Spitsbergenie, który mojemu rozmówcy od lat jest niezwykle bliski.

wyprawy polarne na Svalbard

Droga przez lody: kronika wypraw polarnych na Svalbard

Svalbard od dawna fascynował odkrywców i naukowców. Jego krajobrazy stanowiły tło dla wielu historycznych wypraw polarnych. Ekspedycje pełne odwagi i determinacji, przyczyniły się do rozwijania naszej wiedzy o najbardziej niedostępnych zakątkach Ziemi. Powiązanie badań nad zmianami środowiska z badaniami nad historią polarną doprowadza do bardziej wszechstronnego zrozumienia złożonych historii obu tych zagadnień.

Leszek Nord

„Muszę się przemieszczać, być w drodze”. Leszek Nord o poetyce Arktyki i słowach z domu lodowców 

W dławiących gardła przestrzeniach Spitsbergenu powstają słowa. Z nich zaś powstają domy, do których czytelnicy poezji wchodzą, by zamieszkać tam z rodzącymi się emocjami. Na północy buduje je poeta z Polski. Mieszka w zielonym domu, najstarszym w Longyearbyen. Leszek Nord opowiada o poetyckości Arktyki, słowach, ale też o sprawach przyziemnych, dziejących się aktualnie na Svalbardzie.

Zofia Bunsch-Makarewicz i Zofia Makarewicz

Głos płynący na Spitsbergen. Rozmowa z Zofią Bunsch-Makarewicz

Zimą mężczyznom doskwierał przygnębiający brak słońca. Wyraźnie widoczne były zmiany nastrojów. Polarnicy spodziewali się w Hornsundzie niższych temperatur. Byli zaskoczeni, że nie dochodziły do minus pięćdziesięciu stopni. Ich zachwyt wzbudziła za to szalenie kolorowa wiosna. O tej porze 1958  roku Zofia Bunsch-Makarewicz w audycji „Halo, Spitsbergen” dyktuje polarnikom, a w tym swojemu mężowi, przepis na pączki.

Tadeusz Makarewicz i Jerzy Jasnorzewski

„Wojny między psami i niedźwiedziami nie było nigdy”. Tadeusz Makarewicz o wyprawie założycielskiej na Spitsbergen w latach 1957-1958

Jest rok 1957. Stanisław Siedlecki jako kierownik organizuje wyprawę polarną na Spitsbergen, która odbywa się w ramach Międzynarodowego Roku Geofizycznego. Do Zatoki Białego Niedźwiedzia przenosi się trzydziestosiedmioosobowa grupa Polaków, którzy zakładają Polską Stację Polarną w Hornsund oraz prowadzą badania w swoich dziedzinach. Wśród dziesięciu śmiałków, pozostałych w grupie zimującej, znajduje się trzydziestoletni wtedy meteorolog Tadeusz Makarewicz, który w trakcie trwania wyprawy wspólnie z Romanem Trechcińskim pisze książkę „Halo, Spitsbergen”.