Pokazuje: 11 - 20 of 35 WYNIKÓW

„To kruche środowisko, więc ważne, by o nie dbać”. Khristin Aina Galang Grana i Angie Bardoquillo o życiu na Svalbardzie

Angie i Khristin z Gjestehuset 102

Urok mroźnej wyspy jak magnes ściąga ludzi z przeróżnych zakątków świata. Khristin Aina Galang Grana i Angie Bardoquillo  los przywiódł na Svalbard z Filipin. Chociaż ich rodzinny dom to zupełnie inna bajka, tą własną od kilku lat piszą w Longyearbyen. Z przyjaciółkami z Gjestehuset 102 rozmawiam o wpływie zmian klimatu na codzienne życie mieszkańców Longyearbyen, turystyce rozwijającej się na Svalbardzie, a także o historii ich przeprowadzki na Północ z tak odległego zakątka świata.

Zuza Paradowska i Majorek: Svalbard

„Została miłość do Svalbardu”. Zuza Paradowska o pięciu latach spędzonych na Svalbardzie i o zmianach, których dokonała w niej Arktyka

W Longyearbyen mieszka czterdziestu ośmiu Polaków. Dziewięciu z nich pochodzi z Warki. Jedną dziewiątą tej liczby stanowi Zuza Paradowska. Przybyła na Svalbard w listopadzie 2018 roku i mieszka w Longyearbyen do dzisiaj. Lata spędzone na Spitsbergenie dokonały w niej zmian. Spotkałyśmy się w Cafe Huskies i porozmawiałyśmy o tych zmianach, ale nie tylko. Zuza opowiedziała o Majorze, poszukiwaniu pracy na Svalbardzie, transformacji, która dokonuje się w Arktyce i turystach, którym czasami wydaje się, że na Spitsbergenie organizowane są dla nich polowania na niedźwiedzie.

Leszek Nord

„Muszę się przemieszczać, być w drodze”. Leszek Nord o poetyce Arktyki i słowach z domu lodowców 

W dławiących gardła przestrzeniach Spitsbergenu powstają słowa. Z nich zaś powstają domy, do których czytelnicy poezji wchodzą, by zamieszkać tam z rodzącymi się emocjami. Na północy buduje je poeta z Polski. Mieszka w zielonym domu, najstarszym w Longyearbyen. Leszek Nord opowiada o poetyckości Arktyki, słowach, ale też o sprawach przyziemnych, dziejących się aktualnie na Svalbardzie.

Zofia Bunsch-Makarewicz i Zofia Makarewicz

Głos płynący na Spitsbergen. Rozmowa z Zofią Bunsch-Makarewicz

Zimą mężczyznom doskwierał przygnębiający brak słońca. Wyraźnie widoczne były zmiany nastrojów. Polarnicy spodziewali się w Hornsundzie niższych temperatur. Byli zaskoczeni, że nie dochodziły do minus pięćdziesięciu stopni. Ich zachwyt wzbudziła za to szalenie kolorowa wiosna. O tej porze 1958  roku Zofia Bunsch-Makarewicz w audycji „Halo, Spitsbergen” dyktuje polarnikom, a w tym swojemu mężowi, przepis na pączki.

Noc polarna na Svalbardzie

Życie w świetle ciemności: noc polarna na Svalbardzie

Pod osłoną wielobarwnego mroku, Svalbard w zimowej szacie opowiada historie mijającego czasu. Światło zorzy tańczy w rytmie niewidzialnych sił, przyciągając marzycieli, by podziwiali zimowy bal. Lodowe jaskinie szepczą sekrety. Delikatna i surowa natura dyktuje swoje prawa. Svalbard nocą polarną nie śpi. Jego serce bije mocno, opowiadając historie ludzkich doświadczeń. Miniona noc polarna była dla mieszkańców …

Dark Season Blues

Noc polarna w rytmie bluesa: Festiwal Dark Season Blues na Svalbardzie

Festiwal Dark Season Blues na Svalbardzie jest najdalej na północ wysuniętym festiwalem bluesowym na świecie. Po raz pierwszy zorganizowano go w 2003 roku.To właśnie wtedy grupa entuzjastów bluesa postanowiła rozjaśnić muzyką mrok nocy polarnej. Festiwal odbywa się co roku pod koniec października, kiedy światło Svalbardu gaśnie, by ustąpić całkowitej, trwającej kilka miesięcy ciemności. W tym roku festiwal odbywa się już po raz dwudziesty, w dniach 26–29 października.

Tadeusz Makarewicz i Jerzy Jasnorzewski

„Wojny między psami i niedźwiedziami nie było nigdy”. Tadeusz Makarewicz o wyprawie założycielskiej na Spitsbergen w latach 1957-1958

Jest rok 1957. Stanisław Siedlecki jako kierownik organizuje wyprawę polarną na Spitsbergen, która odbywa się w ramach Międzynarodowego Roku Geofizycznego. Do Zatoki Białego Niedźwiedzia przenosi się trzydziestosiedmioosobowa grupa Polaków, którzy zakładają Polską Stację Polarną w Hornsund oraz prowadzą badania w swoich dziedzinach. Wśród dziesięciu śmiałków, pozostałych w grupie zimującej, znajduje się trzydziestoletni wtedy meteorolog Tadeusz Makarewicz, który w trakcie trwania wyprawy wspólnie z Romanem Trechcińskim pisze książkę „Halo, Spitsbergen”.